O zupie pomidorowej i Agnieszce Osieckiej














"I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca. To była piosenka “Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha” i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem. Puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała “Agnieszka” czy tam “Agusiu, zupa na stole”. I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: “Ale jaka?”. I usłyszałam z kuchni: “Pomidorowa”. Postanowiłam zjeść przed śmiercią jeszcze jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że żyje do tej pory."



Agnieszka Osiecka urodziła się 9 października 1936 roku. Dziś obchodziłaby swoje urodziny i z tej okazji postanowiłam napisać coś o kilku jej słowach, które szczególnie zapadły mi w pamięć i towarzyszą mi w życiu. Przypominam sobie o nich gdy jadę tramwajem, gdy jestem w pracy czy w momentach w których jest mi źle. 

Nie jestem wielką fanką Agnieszki Osieckiej. Nie znam jej wierszy i nie mogę biegle posługiwać się jej życiorysem. Nie o to w tym chodzi, bo pewnie znajdziecie kogoś kto zna wiele jej mądrych słów i na takie blogi powinniście się udać. Ja, na pamięć znam tylko te kilka słów, ale są dla mnie bardzo ważne. 

Codziennie w życiu stajemy przed problemami. Mniejszymi czy większymi, nie ma znaczenia. Każdy na dany moment jest tak samo ważny. Dziś moim problemem będzie niezapłacony rachunek za prąd i gaz, jutro ktoś złamie mi serce. I co jest najśmieszniejsze? Zawsze wydaje nam się, że to koniec świata. Że przecież tym razem to los się już na nas uwziął. Czemu znowu ja? Czemu moja koleżanka ma super  życie, wspaniałego chłopaka i to parę kilogramów mniej. Czemu jej się to nie zdarza?
Ja już chyba nie dam rady z tymi problemami. 
A potem przychodzi nowy dzień. Okazuje się, że świat się nie zatrzymał. Że poranna herbata smakuje tak samo, że wciąż nie lubisz owsianki i w zasadzie nic się nie zmieniło. Że żyjesz dalej, chociaż chwilę temu myślałaś, że to koniec. I co więcej, mija czas a Ty spoglądasz wstecz i się śmiejesz z samej siebie. 
Ale co to ma wspólnego z tymi słowami o pomidorówce?
Te kilka słów zawsze mi przypominają, że przede wszystkim w życiu jedną z najważniejszych cech jest dystans do siebie i do świata. Że nawet na największe porażki można popatrzyć z ironicznym uśmiechem. Oczywiście do tego potrzebny jest czas, ale moje młode życie nauczyło mnie, że on i tak minie. I nic nie jest tak złe jak się wydawać może. 

Po czasie patrzycie na człowieka, o którym myślałyście pisząc w pamiętniku ze łzami w oczach i śmiejecie się same do siebie jakie głupie byłyście. Zauważacie, że nie tak wielkim problemem było schudnąć to parę kilo o których wspominacie i że wcale to nie spełniło waszych marzeń.
I nawet wielkie porażki kiedyś odejdą. Zostaną zagłuszone przez sukcesy na jakie pracowałaś, przez obowiązki życia codziennego. Kiedyś zauważysz, że już nie myślisz o tym cały czas, a któregoś dnia dojdzie do ciebie, że nie myślałaś już o tym od miesiąca i co więcej, nie interesuje cię już to. 

Życie mija. Przeżywamy sukcesy, porażki, zakochujemy się i łamiemy serca, ale życie się toczy. Czas płynie i zabliźnia rany. 
Tego właśnie uczy mnie Agnieszka Osiecka. Dziś jest źle, ale przecież i na mnie czeka zupa pomidorowa, która pozwoli ukoić ból, aż któregoś dnia całkowicie minie. Może minąć po tygodniu, a może będzie potrzebny rok, ale on też minie... 








Komentarze

Prześlij komentarz