WSZYSTKO O WSZYSTKIM









Zdecydowanie od jakiegoś czasu nie potrafię odpowiedzieć na pytanie : co tam u Ciebie ? Nie wiem dlaczego i kiedy to się stało, ale za każdym razem gdy otwieram nowy post i chcę napisać najprostszymi słowami co się dzieje w moim życiu, nie wiem co napisać i klecę jakoś średnio udane sarkastyczne zdania, które koniec w końcu nie prowadzą do żadnej konkretnej myśli. Więc staram się i zaczynam jeszcze raz .

A więc tak. Jak pisałam wcześniej czas letnich imprez definitywnie się skończył i powoli ale stanowczo zaszywam się w swoim pokoju z hektolitrami czarnej herbaty i mlecznej kawy, tracąc czas na oglądanie tumlrowej jesieni i drewnianych domków z kominkiem, gdzie dziewczyny ze zdjęcia uśmiechają się do mnie śląc jedno z tych spojrzeń : wiem, że ty też tak chcesz. I mają cholerną rację, bo ja też tak chcę. Mam dość bycia ciągle uzależnioną od znajomych, nauki i rodziców. Chciałabym sama decydować o swoim życiu i w jednym momencie rzucić wszystko i po prostu wyjechać w Bieszczady. Przez dzień siedzieć wśród liści z dobrą książką, a wieczorem oglądać głupie komedie romantyczne i pić ciepłe kakao (albo coś mocniejszego, ale wciąż dobrego) aaa no i jeść czekoladę all the time. Jak na 18-letnia dziewczynę przystało chcę też szydełkować, śmiać się i śpiewać stare polskie piosenki. I gadać, gadać, gadać....
Tęsknie za latem. Za magicznym sierpniem, który tak szybko leciał i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ale chyba najbardziej przeraża mnie fakt, że już nie kocham tak jesieni jak w tamtym roku. Przytłacza mnie, ogranicza i pozbawia nadziei. Mam dziwne wrażenie, że wraz z jesienią wróciło słowo, które nienawidzę. Słowo : normalnie. Bo jak u mnie jest ? Normalnie.
Chodzę do szkoły, spotykam się ze znajomymi i nie jest źle, nie jest też dobrze - jest normalnie. Nie czuję tego podniecenia życiem, które czułam dwa miesiące temu, ale to chyba dość pospolite. Przyszła jesień i czas odpoczynku i nostalgii, która mnie męczy. A z drugiej strony wszystko to sprowadza się do tego, że czasami sama nie wiem kim jestem. Dlaczego jesień mnie już tak nie cieszy jak rok temu? Co się ze mną stało przez te 365 dni ? I tak przez palce ucieka kolejny rok. Dwa miesiące by zakończyć 2016. Starszneee.

Komentarze