STUDNIÓWKA

"Poloneza czas zacząć"


Studniówka to chyba jeden z tych najważniejszych dni w życiu młodej osoby. Na pierwszej lekcji wychowawczej gdy usłaszałam temat studniówki pamiętam jak pomyślałam, że przecież to jeszcze tyle czasu. Myliłam się. Moja licealna przygoda powoli dobiega końca, a wczorajszy bal w którym brałam udział dokładnie informował, że zostało 100 dni z ludźmi, którzy byli ze mną pratycznie dzień w dzień przez ostatnie trzy lata. 

Z studniówką, jak to kobieta, miałam wiele problemów. Jaka sukienka, jaki kolor, jaki krój, jakie upięcie włosów, jakie dodatki i wreszcie jaki partner. Wiele myślałam, ale jak już się wzięłam za organizacje tego to poszło dość łatwo. 
Sukienka wybrana, włosy jakoś ogarnięte i człowiek, z którym dobrze się czuje i dogaduje zgodził się towarzyszyć mi w tym jedynym dniu...

Tak więc zaczynamy. Próby poloneza, części artystycznej, kto kiedy daje upominki nauczycielom, kto kiedy idzie z kwiatami i inne pierdoły. Aż w końcu moment w którym na sali robi się cicho, a dyrektor wzywa maturzystów do symbolicznego tańca studniowego jakim jest polonez. Właśnie w trakcie tego poloneza poczułam, że to już naprawdę koniec. Że zostało zatańczyć poloneza, spędzić ostatnie 4 miesiące razem i się żeganć. Potem obiad, zabawa, tańce i "Ale to już było" Maryli Radowicz. Kolejne ukłucie lekkie w moje serce. Bo końcy się coś niesamowitego. Mówię to z ręką na sercu, w pełni świadomo swych słów : ostatne trzy lata byłam po prostu szczęśliwa. Tak szczęśliwa jak tylko można być szczęśliwym w liceum, mając 18 lat i w głowie plany, marzenia i nadzieje, że to wszystko się spełni. Gdy 1 września 2014 roku weszłam w mury mojego liceum byłam całkowicie inną osobą. Spokojna, grzeczna i przeleknięta tym co się dzieje. Nie lubiłam siebie, swojego ciała, swoich włosów i swojego tchórzostw. Dziś tamtej osoby nie ma. Idę dumnie do szkoły z podniesioną głową, z uśmiechem na twarzy i się nie boję. Nie boję się świata. Wręcz przeciwnie - ja go chcę probwać, nie uciekać przed nim. Nawet wczorajszy wieczór pokazał mi, że właśnie teraz jest czas na moje szalone decyzje, często niedobre, ale MOJE ! Kiedy popełniać błędy jak nie dziś. 

Wracając do tematu studniówki to oczywiście dziękuję mojemu partnerowi, który sprawił, że ten wieczór zapamiętam na długo no i MOJEJ klasie 3c ... Za 20 lat jak będę wspominała ten wieczór, będę miała uśmiech na twarzy. Bo było wszystko czego teraz potrzebuję czyli wolność, zabawa i młodość.Było cudownie ...




Komentarze