Często otwieram tą stronę z nadzieją, że napiszę coś mądrego i znaczącego, ale po kilku nieudanych zdaniach, jednym ruchem usuwam każde słowo i zamykam laptopa. Teraz nie chcę pisać nic mądrego. Napiszę co u mnie bo chcę.
Walentynki to z założenia koszmar dla ludzi samotnych i muszę przyznać, że dla ludzi samotnych każdy dzień jest koszmarem. Na szczęście dla mnie to nie był koszmar, bo nie jestem samotna. Nie mam drugiej połówki, ale nie mogę powiedzieć, że jestem samotna. Wczorajszy dzień dosłownie ropoczął się szczerą rozmową z osobą, która jest dla mnie na ten moment najważniejsza. Moja przyjaciółka jest ze mną od przedszkola. Wspólna podstawówka, gimnazjum i jedna ławka w liceum i wiem, że to co teraz powiem będzie niezrozumiałe bo jesteśmy razem dzień w dzień, ale mimo to tęskniłam za nią. Byłyśmy razem rozmawiając o tym co jest do szkoły, jakie bułki kupimy w sklepie. Zaczęły tworzyć się między nami dziwne tajemnice. Wstyd przed przyznaniem się do czegoś powodował, że wolałam nic nie mówić. Tak doszło do momentu w którym nie wiedziałyśmy o sobie wielu rzeczy, które ostatnio działy się w moim życiu i były to niestety znaczące wydarzenia dla mnie. Każda z nas się zmienia, tworzą się nasze plany na życie i na ten moment chcemy czegoś innego od życia, ale mimo wszystko spotykamy się, rozmawiamy i jest jak dawniej. Mogę rozmawiać z wieloma osobami, imprezować z różnymi innymi koleżankami, ale w gruncie rzeczy zamieniłabym każdą impreze za noce takie jak tamta. Szczere noce z człowiekiem, który zna mnie jak nikt inny.
A jeśli chodzi o Walentynki? Spędziłam je w wspaniałym towarzystwie moich przyjaciółek i bawiłam się bardzo dobrze. Rok temu był to dla mnie zły dzień. Oglądałam zdjęcia znajmych świętujących ten dzień, a ja siedziałam sama na parapecie w pokoju z książką do historii. Tego roku też NIBY byłam sama, ale przez ostatnie 365 dni tyle się zmieniło, że nie wiem jak mam to porównać. Nie da się. Mocną wierzę, że wchodzimy w nowy, piękny etap czyli wiosnę. Dla mnie zmieny nadchodzą wielkimi krokami, ale o tym kiedy indziej. Przez ostatni czas moje myśli walczą by zdecydować czego ja chcę od życia? Nie wiem kiedy odpowiem sobie na to pytanie, ale mam nadzieję, że ten moment nastąpi. Inaczej się chyba nie da żyć.
Wiele nauczyłam się o ludźiach i relacjach przez ostatni czas. Nie każdy człowiek jest szczery, nie każdy mówi prawdę i nie można ufać każdej przypadowej osobie spotkanej w życiu. Teoretycznie to wiem, teraz tylko prosić bym w praktyce też odsunęła od siebie ludźi, którzy nie dają mi szczęścia. Może czas dorosnąć? A może nie ? Może czas się bawić? Nie wiem.
Nie wiem - moje słowo. Ciągle nic nie wiem. Wiem tylko, że kocham moją rodzinę, moją siostrę i mojego brata i wiem, że moja przyjaciółka (tak ty ! wiem, że to czytasz ) zawsze będziesz przy mnie nawet jak będę popełniała te swoje głupoty. A jak sama wiesz, ostatnio głupoty to moja specjalność, ale kurcze - nie żałuję.
P.S. Tak, pewnie nigdy nie doczekacie się innego kubka na tym blogu. Lubię zmiany, ale tego kubka sama nie zmienie.
Komentarze
Prześlij komentarz