Dlaczego wszyscy gdy decydują o zmianach mówią : od nowego roku. Styczeń to miesiąc złamanych postanowień i to już jest udowodnione więc dlaczego nie zacząć zmian od lutego? Przecież są o wiele mniejsze szanse na niepowodzenie zmian, gdy nie są one zawarte w tak nieprzychylnym dla nich miesiącu jak styczeń.
U kobiet zazwyczaj jest tak, że gdy decydują się na życiowe zmiany idą do fryzjera zmianiając długość i kolor włosów lub postanawiają zmienić kolor szminki, której używały. U mnie te zmiany zaczynają się gdy postanawiam przemeblować mój pokój. Zawsze czułam się w swoim pokoju najlepiej . Będąc na imprezach bawiłam się dobrze, ale marzyłam już o momencie gdy będę mogła zamknąć się u siebie w pokoju. Strasznie zmartwiło i zaniepokoiło mnie to, że od jakiegoś czasu nie chce wracać do pokoju. Coś znowu się zmieniło i dziś to miejsce, które kocham mimo wszystko nad zycie, nie kojarzy mi sie ze spokojem i tym czymś co tak bardzo kochałam. Kojarzy mi się z samotnością i nudą, a tego bardzo nie chcę. Naiwnie wierzę, że gdy odwróce łóżko czy zmienie położenie rzeczy na moim biurku znowu będę wracała tu z tym uczuciem błogosławieństwa.
Luty to już drugi miesiąc roku 2017 czyli zostało już tylko 11, z czego jedyny wniosek jest taki, że mamy mało czasu żeby sprawić by ten rok był wyjątkowy. Do roboty!
W styczniu wiele się działo w mojej głowie i zauważyłam coś czego nie widziałam wcześniej....
1. Nie warto biegać za ludźmi - jeśli ktoś chce brać udział w twoim życiu to będzie to robił. Nie trzeba go do tego przekonywać, dzownić, smsować i przypominać o sobie. Jeśli natomista nie chce, to trudno, bywa.
2. Nie warto udawać kogoś kim się nie jest - gdy siedzieć w samochodzie z ludźmi i masz ochotę się głośno zaśmiać, ale tego nie robisz z obawy, że co oni o tobie pomyślą czy powiedzą, to nie jest normalne.
3.Wypowiadać to co się myśli, a nie omijać to co się chce powiedzieć w miliony bezsensownych słów, z których nic nie wychodzi - z wiekiem trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, a bez szczerej rozmowy nie ma niczego dobrego. Zauważyłam, że jak się czegoś chce to trzeba to mówić. Może czasami coś nie wyjdzie i ty wyjdziesz na idiotkę, ale przynajmniej wiesz, że próbowałaś. Pamiętaj :
I to tyle. Tyle nauczył mnie styczeń. Teoria spisana teraz czas zabrać się za praktykę i po prostu powiedzieć, czego chcę.
Luty, prosze bądź dobry ....
U kobiet zazwyczaj jest tak, że gdy decydują się na życiowe zmiany idą do fryzjera zmianiając długość i kolor włosów lub postanawiają zmienić kolor szminki, której używały. U mnie te zmiany zaczynają się gdy postanawiam przemeblować mój pokój. Zawsze czułam się w swoim pokoju najlepiej . Będąc na imprezach bawiłam się dobrze, ale marzyłam już o momencie gdy będę mogła zamknąć się u siebie w pokoju. Strasznie zmartwiło i zaniepokoiło mnie to, że od jakiegoś czasu nie chce wracać do pokoju. Coś znowu się zmieniło i dziś to miejsce, które kocham mimo wszystko nad zycie, nie kojarzy mi sie ze spokojem i tym czymś co tak bardzo kochałam. Kojarzy mi się z samotnością i nudą, a tego bardzo nie chcę. Naiwnie wierzę, że gdy odwróce łóżko czy zmienie położenie rzeczy na moim biurku znowu będę wracała tu z tym uczuciem błogosławieństwa.
Luty to już drugi miesiąc roku 2017 czyli zostało już tylko 11, z czego jedyny wniosek jest taki, że mamy mało czasu żeby sprawić by ten rok był wyjątkowy. Do roboty!
W styczniu wiele się działo w mojej głowie i zauważyłam coś czego nie widziałam wcześniej....
1. Nie warto biegać za ludźmi - jeśli ktoś chce brać udział w twoim życiu to będzie to robił. Nie trzeba go do tego przekonywać, dzownić, smsować i przypominać o sobie. Jeśli natomista nie chce, to trudno, bywa.
2. Nie warto udawać kogoś kim się nie jest - gdy siedzieć w samochodzie z ludźmi i masz ochotę się głośno zaśmiać, ale tego nie robisz z obawy, że co oni o tobie pomyślą czy powiedzą, to nie jest normalne.
3.Wypowiadać to co się myśli, a nie omijać to co się chce powiedzieć w miliony bezsensownych słów, z których nic nie wychodzi - z wiekiem trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, a bez szczerej rozmowy nie ma niczego dobrego. Zauważyłam, że jak się czegoś chce to trzeba to mówić. Może czasami coś nie wyjdzie i ty wyjdziesz na idiotkę, ale przynajmniej wiesz, że próbowałaś. Pamiętaj :
I to tyle. Tyle nauczył mnie styczeń. Teoria spisana teraz czas zabrać się za praktykę i po prostu powiedzieć, czego chcę.
Luty, prosze bądź dobry ....
Komentarze
Prześlij komentarz