19!

Za parę dni obchodzę swoje 19 urodziny. 
19 lat - tyle to właśnie czasu jestem na tym malutkim świecie, otoczona przyjaciółmi tymi od serca i tymi nie, najwspanialszą rodziną, którą kocham i ludźmi, którzy stworzyli mnie. Mnie, taką jaka jestem teraz, w dzień swoich 19 urodzin. 

19 lat to spory czas by się czegoś nauczyć. Nauczyłam się chodzić, potem pisać i czytać, z czasem prasować, gotować, nastawiać pranie, jeździć tramwajami, pisać rozprawki maturalne, jeździć na rowerze, rolkach i wreszcie samochodem. I czego więcej się nauczyłam?
Doceniać chwilę, czasami jest ciężko powiedzieć sobie, że każdy moment jest piękny, gdy wydaję się, że nic nie idzie tak jak powinno. 
Nauczyłam się, że ludzie pojawiają się w naszym życiu i zawsze nasz czegoś uczą. Nic nie dzieje się przypadkowo. Ludzie pojawiają się, odchodzą i ich miejsce zastępuje ktoś inny. Nowa postać budzi w nas emocje, pobudza nasze myśli - i to jest piękne. 
Nauczyłam się, że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za to jak będzie wyglądało nasze życie. Życie dało nam kredki, ale sami je sobie kolorujemy- banalne, ale prawdziwe. 
Wiem też, że w życiu gorsze od złych decyzji jest tylko niezdecydowanie. Dużo bardziej boli świadomość o braku podjęcia próby niż rozczarowanie, że coś nie wyszło. 
Milczenie wcale nie jest złotem. Tylko słowa są w stanie przekazać to co chcemy, nasze uczucia i tylko słowami można powiedzieć prawdę. 
Nauczyłam się, że szczerość to podstawa wszystkiego. Być szczerym wobec innych, ale też wobec siebie to klucz do dobrego życia zgodnie ze sobą i swoim sumieniem. 
Wiem też, że nigdy nie wolno mówić nigdy i zawsze. Dwa słowa zakazane. Przez ostatni rok zrobiłam rzeczy, które rok temu wrzuciłabym do worka - nigdy... A jednak. 

A tak z życia codziennego? Nauczyłam się, że gdy za długo gotujemy jajko to w pewnym momencie wybucha. Na nocne tańce najlepiej założyć stare sprawdzone buty, żyć chwilą- tu i teraz. Nie żałować, nie analizować i nie przepraszać, gdy nie czuję się winna. Cofając patrzyć w obydwa lusterka i nie bać się nowego. 










Ostatni rok był dla mnie NIESAMOWITY. Tak- byłam cholernie szczęśliwa. Mimo wielu głupot, wielu pomyłek, porażek i upadków. Poznałam ludzi, którzy wiele mnie nauczyli, robiłam rzeczy na które nie odważyłabym się kilka miesięcy temu. Imprezowałam, śmiałam się, płakałam, słyszałam głosik w głowie : chwilo trwaj wiecznie, czułam się bezpiecznie i byłam szczęśliwa. Szczęśliwa jak tylko może o szczęściu mówić 18-latka, która jest po prostu szczęściarą, mając wszystko przy sobie i ludzi, którzy ją kochają i ona kocha. 
Zdałam maturę, przetańczyłam noc na swojej studniówce, zarywałam noce spędzając ten czas z ludźmi, którzy powodowali wielki uśmiech na mojej twarzy, przede wszystkim, próbowałam życia i chcę to robić dalej. Aaaa no i skończyłam szkołę, zdałam prawo jazdy i zrzuciłam dokładnie 3 kg...

Po 19 latach mogę tylko podziękować i być wdzięczna. 
Wdzięczna za przyjaciółkę, która WCIĄŻ jest, od tylu lat po prostu jest. Było lepiej, gorzej, ale ona jest- wciąż !! 
Wdzięczna za cudowną rodziną, opiekuńczą i zwariowaną mamę, spokojnego i najcudowniejszego tatę, opanowaną i pilnującą mnie siostrę i oczywiście zwariowane pieski 
I za wszystko po prostu dziękuję Ci losie...

Teraz zastanawiam się, czego mogę sobie życzyć ?
Przede wszystkim ZDROWIA, bo jak to ktoś kiedyś powiedział "niech będzie zdrowie do całej reszty dojdę sama"
Szczęścia sobie życzę, ale wiem, że to tylko moja sprawa czy to szczęście będzie ze mną.
Życzę sobie również nowych doświadczeń, odczuwania nieznanych emocji i poznawania siebie. Dużo głośnego śmiechu, który powoduje ból brzucha, łez szczęścia, bolących nóg od tańca i uśmiechu. Pamiętać o słowach Włóczykija "Jutro będzie nowy, długi dzień, Twój własny od początku do końca, to przecież bardzo przyjemna myśl". Radości, jak najwięcej pierwszych razów i odwagi. Szczerych przyjaciół, młodości i zabawy. Tego sobie życzę. 

Zakończę to cytatem z książki mojego 19-letniego życia 
"Boże na niebie, jaki ten świat jest piękny- wyszeptała Ania cichutko. 
- Boże na niebie, naprawdę warto żyć- dodała z zachwytem" 


Komentarze

  1. Jak to pięknie wszystko opisałaś :)
    Najważniejsze, że jesteś zadowolona z życia, widać, że czerpiesz z niego pełnymi garściami, rób tak dalej, a zajdziesz na prawdę daaaaleko! <3

    KONKURS DO WYGRANIA 4 SZOPERKI, ZAPRASZAM NA BLOGA!

    Zapraszam również do wspólnej obserwacji.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz