Nie było mnie tu długo. Nieregularne posty to moja specjalność. Mimo wszystko tworzę tą stronę od 2012 roku! Nie stworzyłam grupy stałych czytelników, nie postarałam się o reklamowanie siebie na różnych stronach społecznościowych. Wręcz przeciwnie, przez wiele lat ten blog był moim wielkim sekretem. Teraz, mimo tego, że już nie ukrywam, że coś takiego mam, nie chwalę się też wśród znajomych. Wiedzą o tym moja siostra, przyjaciółka, kuzyn i parę dobrych znajomych. Źle się czuję pisząc tutaj z myślą, że ktoś kto mnie zna czyta takie moje głupoty. Anonimowość była łatwiejsza. Moje zdjęcie nigdy się tu nie pokazało, moje nazwisko również. Wiecie, że mam na imię Natalia. Mam 20 lat i studiuję w Krakowie. Blog zawsze tworzyłam z myślą o sobie, jestem samolubna. To jest moja strona w których mogę trochę wyżyć się artystycznie przez zdjęcia i wygląd tej strony. Uwielbiam wracać do postów z przed paru lat i wspominać co wtedy mną kierowało, po co pisałam dane słowa. Posty takie jak podsumowanie 2016 roku czy post o mojej studniówce zawsze wzbudza we mnie uczucie radości, że to jest. I teraz też chcę wrócić. Do Ciebie, osobo, która tu od czasu do czasu zajrzy, może coś przeczyta. Ale przede wszystkim dla siebie. Blog traktuję jak swój wirtualny pamiętnik. Pamiętnik ze zdjęciami.
To było tytułem wstępu. Teraz żegnam swoje wakacje. Za 3 dni zaczynam drugi rok studiów. Już jutro pakuję walizki i jadę do Krakowa. Ogarnąć mieszkanie, spotkać się z osobami, które poznałam przez ostatni rok i powoli przygotować się do roli studentki, bo przez ostatnie 3 miesiące wyszłam z niej koncertowo. Ale do rzeczy
WAKACJE 2018
Dom! Pierwsze słowo, które mi się zasuwa gdy pomyślę o tych minionych dniach. Swoje wakacje spędziłam w domu. Nawet usłyszałam od chłopaka mojej siostry, że się zakisiłam w domu jak nigdy. Ma rację.. Te wakacje były inne. Nie imprezowałam, nie piłam alkoholu, nie zarywałam nocy. Nieczęsto się malowałam i stroiłam. Za to, w swoich wygodnych spodenkach, czytałam książki, piłam kawę, szydełkowałam i gotowałam. Prawdopodobnie jestem bledsza niż przed wakacjami. Nie lubię się opalać i tego nie robiłam. Na plaży byłam dwa dni, ani razu nie pływałam, baa nawet nie rozebrałam się do stroju. I w ogóle jakoś tak inaczej, ale inaczej przede wszystkim z jednego powodu. Wakacje 2018 zawsze będę kojarzyła z swoimi pierwszymi wakacjami w związku. I to jeszcze w związku na odległość. Więc już sami rozumiecie. Imprezy przestały mnie tak cieszyć jak jeszcze parę miesięcy temu. Czekałam od spotkania do spotkania z moim chłopakiem i i tak jestem zadowolona bo widzieliśmy się z 5 czy 6 razy a z faktem jak pracuje mój chłopak i ile kilometrów jest ode mnie to i tak niemały sukces. Wakacje dobiegły końca i szczerze mówiąc nie mogę doczekać się prawdziwej jesieni, a potem białej zimy i chociaż wiem, że za trzy tygodnie będę narzekała na zimno, wieczny deszcz i wstawania o 7 rano to teraz chcę już tego. Chcę wykorzystać ten czas, który przede mną. Za kilka lat studia chcę wspominać jak najlepiej, mieć wspomnienia na całe życie i z uśmiechem wracać myślami do Krakowa, które z całego serca chcę pokochać.
A tak w skrócie wyglądały moje wakacje <3 Zapraszam
"Ania nie Andzia" zakochałam się <3
Iwonicz Zdrój -16/08
w drodze
spacer koronami drzew - 08/09
Kraków ul. Floriańska - lipiec
Piwniczna Zdrój - 14/09
poduszka wyszydełkowana własnoręcznie
książki czytane całe wakacje
zachód słońca - sierpień
Komentarze
Prześlij komentarz