WAKACJE 2016/SIERPIEŃ

Tak, to koniec wakacji. Za parę godzin nastawimy budziki na 6.30, zaśniemy z myślą, że jutro do szkoły. Jak się z tym czuję ? Dobrze. Wiem, że to niespotykana odpowiedź, ale przecież od jakiegoś czasu powtarzam, że każdy nowy dzień to nowe szanse i nowe wydarzenia. Nigdy nie wiemy co nas spotka za parę chwil a co dopiero w nowym dniu, dlatego czemu mam być smutna, że nadchodzą kolejne zmiany, kolejne nowe szanse. I nikt mi nie musi mówić, że będzie ciężko, że czeka nas długaaa, szara jesień, później jeszcze dłuższa biała zima, ale przecież potem znowu będzie wiosna i lato i kolejne szanse.
Dziś, zamiast pisać wam jak to strasznie będzie od jutra, mam zamiar powspominać te cudowne dwa miesiące, które są za mną.






W maju stworzyłam swoją listę postanowień co chcę zrobić w te wakacje (  postanowienia na lato 2016. )Nie wszystko się udało, ale to bardzo dobrze bo dzięki temu miałam czas na lepsze rzeczy ;)

CZERWIEC
Dla mnie wyjątkowo w tym roku wakacje rozpoczęły się 2 czerwca, gdy wyruszyłam do słoneczniej Italii, o której już wam wspominałam  ( WŁOCHY 2016 )


Gdy wróciłam zostały mi jeszcze kilka dni szkoły, po drodze 18-stka mojej przyjaciółki no i wyczekany 24 czerwiec.

30.06.2016 pojechałam do Krakowa. Mojego, cudownego Krakowa. Tam spędziłam cudowny wieczór z przyjaciółmi. Z nadzieją w sercu wyruszyliśmy kibicować naszym piłkarzom w meczu Polska- Portugalia. Niestety nie udało się, ale i tak radość z tego co osiągnęli chłopaki była wielka. Po meczu spacerowaliśmy po rynku miasta i wtedy pomyślałam, że to będą dobre wakacje -  nie myliłam się.



LIPIEC
Był to miesiąc, w którym nie widziałam się z moją przyjaciółką, która jest ze mną praktycznie codziennie od 13 lat. Siedziałam sama,co drugi dzień wstawałam rano i szybko pakowałam się do autobusu, który wiózł mnie na moje kursy prawa jazdy. Haha może zabrzmi to śmiesznie, ale w lipcu najczęściej rozmawiałam i spotykałam się z moim instruktorem.

17.07 - był to dzień z najbrzydszą pogodą przez te całe dwa miesiące. Mimo to wybrałam się na grila do kolegi gdzie poznałam wspaniałych ludzi, z którymi bardzo się zżyłam. To właśnie w dużej mierze, dzięki nim te miesiące były takie jakie były.

28.07 - noc pod gwiazdami z przyjaciółkami. Było ciepło, leżałyśmy na trawie, rozmawiałyśmy i obserwowałyśmy spadające gwiazdy. O takich wieczorach marzy się w grudniowe noce.

29.07 - moje 18 urodziny !!
Niespodzianka od przyjaciółki, która zapewniała mnie, że nie uda jej się wrócić do domu na czas. Siedzę sobie w kuchni i widzę jak jedzie, przyklejona do kierownicy (początkujący kierowca ;p)

30.07 - urodzinowa niespodzianka urodzinowa od mojej siostry i przyjaciółki.
Moi najbliżsi przyjaciele w jednym pokoju, wszyscy przyszli dla mnie. To cudowne mieć takich ludzi wokół siebie.

I nadszedł SIERPIEŃ !!!
Sierpień - miesiąc który zapamiętam jako jeden z najlepszych miesięcy roku 2016. Jeszcze kilka przede mną więc nie napiszę, że był najlepszy, ale szczerze mówić ma wielkie szanse zostać faworytem.
Był to szalony czas, pełen pozytywnej energii i nowych doświadczeń.

04.08 - wycieczka starym pociągiem
PRL-owskie pociągi . Zawsze chciałam zrobić jak w piosence Maryli Rodowicz "wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet" . No może nie do końca tak zrobiłam, ale cieszyłam się jak małe dziecko siedząc już w pociągu.



13-15.08 - wyjazd w Bieszczady pod namioty.
Jak wam pisałam, zabrałam kilka swetrów i ruszyłam w drogę. Jak wiecie ja kocham jeździć samochodem więc dla mnie sama podróż była wspaniała, a trzy dni jeszcze lepsze <3



21.08 - zlot motocyklowy
Pewnie wiecie (lub nie), że jednym z moich małych marzeń jest wycieczka motocyklem. Boczne, małe uliczki i widoczki. Mam ogromną nadzieję, że kiedyś to się spełni i jestem bliżej niż dalej realizowania planu. Znajomi, których poznałam jeżdżą właśnie na takich maszynach i razem z nimi i przyjaciółką postanowiłam ruszyć na organizowany co rok zlot, gdzie spotykają się motocykliści z różnych części Polski i nie tylko. Teraz szczerze mogę powiedzieć, że jestem wielką fanką takiego klimatu, jaki tam panował. Młodzi i starzy, dziadkowie i wnuczęta, wszyscy ubrani na czarno, w skórach, śpiewający stare polskie rocowe hity. Oczywiście weekend przepłaciłam tygodniowym bólem gardła, ale nie żałuję. Wyśpiewałam się za wszystkie czasy i tam dosłownie poczułam młodość. Może brzmi to banalnie, ale tak było. Cudowne trzy dni.



26.08- zdałam teoretyczny egzamin na prawo jazdy !
Cieszyłam się znowu jak dziecko i cieszę nadal  .


28.08 - ognisko w lesie z niebem spadających gwiazd
Czy możecie uwierzyć, że jestem dzieckiem całe życie mieszkającym obok lasu i wciąż tryle radości sprawia mi pójście tam? Pewnie nie możecie uwierzyć, ale tak jest. W sobotę po długim spacerze z przyjaciółmi zasiedliśmy na łące i rozpaliliśmy malutkie ognisko. Najwspanialsze dźwięki na świecie : trzaskanie drewna z ogniska, szum lasu i śpiew ptaków.



29.08- całodniowy plażing z przyjaciółmi.
Łódka, jeziorko, kapelusz, słońce, przyjaciele, okulary przeciwsłoneczne - czy to jest wakacyjny zestaw ? Jeśli tak, to ja go posiadam.

30.08 - wieczór z przyjaciółmi, poznawanie nowych osób

Tak wyglądał ten cudowny miesiąc. Dla mnie każde wspomnienie jest bardzo ważne i powoduje takie dziwne ukłucie w sercu - chcę tam wrócić - jedna myśl. Zawsze byłam typem domatorki - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Od jakiegoś czasu nie chcę wracać do domu, mimo, że kocham swój pokój. Chcę żeby te chwile trwały jak najdłużej i jedyne co mnie pociesza to to, że one już na zawsze zostaną w moim sercu i  w głowie.


Mam nadzieję, że to wcale nie koniec. Wakacje się kończą to fakt, ale młodość i życie się dopiero zaczyna i wierzę, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną ;) Jestem tego pewna!

Więc Drogie Lato, nie mówię : żegnaj, mówię : do zobaczenia. 

Komentarze